Wraz z początkiem wakacji rozpoczyna się czas społecznej zawiści wobec pedagogów. Wiele da się znieść, ale nie 8-tygodniowe wakacje nauczyciela! Bardzo boli, że taki nauczyciel może wypoczywać, podczas gdy inni muszą pracować. Z pewnością każdy pedagog zna te charakterystyczne nienawistne spojrzenia i komentarze. Może to sprawia, że wielu nauczycieli odczuwa potrzebę wyjaśniania i usprawiedliwiania się jak bardzo ciężko pracują, zwłaszcza w obliczu nadchodzących wakacji.
Nauczycielski urlop w okresie wakacyjnym – chyba najbardziej wypominany urlop na świecie. To razi, kłuje w oczy. Należy więc to wypomnieć, dodając do tego soczysty komentarz, że to nieroby, lenie, że im się nie należy. Diagnoza jest prosta: daleko posunięta społeczna krótkowzroczność postępująca. Nikt bowiem nie dostrzega, że pracujemy znacznie więcej niż godziny dydaktyczne. Do tego dochodzi m.in. prowadzenie zebrań z rodzicami, udział w posiedzeniach rady pedagogicznej, przygotowanie się do zajęć, sprawdzanie i ocenianie prac i wiele innych niewidzialnych godzin pracy, o których przeciętny człowiek nie ma pojęcia. Stąd wskazuje się palcem tylko na długie wakacje.
Nieważne, co widzą inni. Jedno jest pewne: Zasługujemy na wypoczynek.
Przestań więc czuć się niepewny wobec tego faktu. Wielu nauczycieli nadal usprawiedliwia się, broni, tłumaczy z posiadania wakacji. Zupełnie niepotrzebnie. Najlepszą reakcją na niemiłe komentarze jest szeroki uśmiech i powiedzenie im, jakim jesteś szczęściarzem. Bo przecież tak jest.
Nauczanie przechodzi pewien kryzys tożsamości. Nauczyciele czują się niedoceniani przez rząd, społeczeństwo. Z czego to wynika? Może z własnych doświadczeń? Każdy chodził kiedyś do szkoły i miał swoje doświadczenia związane z nauczaniem. Wszyscy znają publiczną twarz tego zjawiska. Pamiętają bycie w sali. Pamiętają też (niestety) tych nauczycieli, którzy bez cienia entuzjazmu, niewiele robią i ucząc, doprowadzili ich do wyrobienia sobie bardzo negatywnej opinii o nauczycielach. Czasy się zmieniły, standardy kształcenia, metody nauczania, jak również wymagania wobec nauczycieli. Dzisiejsza szkoła, to nie to samo miejsce co 30 lat temu.
Nie bądź więc tym, który by czuć się dobrze musi dowodzić swojej ciężkiej pracy. Postępując tak, wzmacniasz mit o nauczycielu-nierobie. Zamiast tego, powinieneś być dumny z tego, co robisz, bo jesteś profesjonalistą i robisz to dobrze. Bądź doskonałą reklamą nauczania, a nie pożywką dla pani Kluzik-Rostkowskiej i jej polityki zaprzęgania leniwych nauczycieli do pracy.
Powszechnie wiadomo, że ilość pracy w szkole znacznie przewyższa ilość godzin dydaktycznych danego dnia, więc nie powinniśmy czuć się niepewni, czy też niegodni długich wakacji.
Bądź szczęśliwy, ciesz się wakacjami. I jeśli nawet, z nudów, zabierzesz się za opracowywanie rozkładów materiału na nowy rok szkolny to pamiętaj, że to twój wybór i nie ma potrzeby, by się z tego tłumaczyć.