Skip to main content

Tak jak Boże Narodzenie zaczyna się w listopadzie, tak tez rozpoczęcie roku szkolnego ma miejsce dużo przed pierwszym września. W niektórych szkołach powoli pojawiają się powracający z urlopów nauczyciele, a sklepy kuszą promocyjnymi cenami wyprawek szkolnych.

Dzwonek dzwoni i uczniowie wchodzą do sali. Towarzyszy temu nieco nerwowa atmosfera, podekscytowania i odrobina chaosu – nie tylko ze strony uczniów, ale również nauczycieli.

Tak, pierwszy dzień szkoły jest bardzo ekscytujący, ale te pierwsze kilka godzin z uczniami są bardzo ważne. Mogą zadecydować o roku szkolnym. Warto zrobić dobre wrażenie, więc po pierwsze uśmiechnij się!

Są też rzeczy, których staram się unikać pierwszego dnia. Przede wszystkim dlatego, żeby nie przerazić uczniów, nie zanudzić ich, ale jednocześnie nie dać wejść sobie na głowę. Sami musimy wypracować złoty środek. Jak dla mnie to równowaga polegająca na zachowaniu swobody, spontaniczności, ale jednocześnie poczucie kontrolowania zachowań uczniów. Oto kilka rzeczy, których według mnie należy unikać pierwszego dnia w szkole.

1. Nie zwracaj uwagi na drobnostki.

To jeden z powszechniejszych błędów popełnianych przez nauczycieli. Ciche rozmowy na lekcji, uczeń siedzący ze spuszczoną głową lub patrzący w okno, czy tez inny stukający długopisem- drobnostki, czyż nie? Nieprawda. Jeśli nie będziesz zwracać uwagi na drobne czynniki rozpraszające, psujące nastrój skupienia i pracy, wówczas dasz uczniom do zrozumienia że takie zachowanie jest dopuszczalne, że ci po prostu nie przeszkadza. Problem polega na tym, że drobnostki w pewnym momencie przestają być drobnostkami, szybko potrafią przerodzić się w problem.

2. Ustanów sztywne reguły.

Wielu nauczycieli decyduje się na taki krok, chcąc pokazać kto tu rządzi. Często mówią o tym, jaka kara spotka nas za złe zachowanie i w ten sposób pokazują, że jakakolwiek forma złego zachowania będzie karana. To nie jest dobry sposób na dotarcie do uczniów. Lepiej wspólnie wypracujcie normy dla swojej klasy, tak by uczniowie uczestniczyli w ich formułowaniu, by nie były one przez ciebie narzucone.

3. Dzień zabawy.

Zgadzam się z tym, że pierwszy dzień szkoły powinien być mniej formalny, bardziej ekscytujący. Ale nie uważam, że powinno się zrobić z niego dzień zabawy. Jeśli zdecydujesz się na taki krok,  ustanowisz bardzo zły precedens i wręcz prosisz się, by dzieci zachowywały się poza kontrolą. Zamiast tego stwórz pewny schemat, stałą strukturę. Kiedy uczniowie przyzwyczają się do pewnego uporządkowania, ty będziesz w stanie wprowadzać zabawne czynności, zadania bez utraty kontroli nad nimi.

4. Przejdź przez wszystkie procedury.

Z reguły staram się nie torturować uczniów podczas pierwszej lekcji wymaganiami edukacyjnymi z mojego przedmiotu. Jest to niebywale nudne i zapewne praktykowane (bo tak trzeba) przez każdego nauczyciela na pierwszej lekcji. Procedury można przecież wprowadzać na bieżąco, tłumacząc dzieciom, niekoniecznie wszystkie musisz omówić na pierwszej lekcji. Jeśli masz je spisane, pozwól niech przeczytają je jako pracę domową, a potem wspólnie omówcie wątpliwe kwestie.

5.Ubierz się oficjalnie.

Oficjalny ubiór zwiększa dystans do nauczyciela. Chyba lepiej nie „cudować” w tej kwestii. Jeśli zazwyczaj ubierasz się casualowo to nie przebieraj się w garnitur. Po prostu, spontanicznie bądź sobą. Swoboda i autentyczność zrobią lepsze wrażenie na twoich uczniach niż pięknie dobrana garsonka.

6. Jakoś to będzie.

Jest zasadnicza różnica między byciem spontanicznym, a nieprzygotowanym do zajęć. Ten dzień to niepowtarzalna okazja, by zacząć rok szkolny z charakterem. Zaplanuj zajęcia tak, by było widać, że jesteś przygotowany, pewny siebie, zorganizowany. Warto mieć dla uczniów jakiś quiz, konkurs, angażujące zadanie do wykonania. Dobrze gdyby miało ono integracyjno – powakacyjny charakter – oni będą zaangażowani od samego początku, a ty poradzisz sobie z nieuniknionym zamieszaniem charakterystycznym dla pierwszego dnia szkoły.

7. Pozwól im wybrać miejsce.

Warto pomyśleć o miejscach dla uczniów. Nawet jeśli zdecydujesz, by w przyszłości dać im wolny wybór miejsca w klasie, przyporządkuj im tymczasowe miejsca według listy (uznania) – dzięki temu unikniesz wyścigu i bitwy o najlepsze miejsce w klasie.

8. Narzuć podręcznik.

To oczywiście zależy od przedmiotu. Ja mam ten komfort, że na pierwszej lekcji pokazuję uczniom dwa podręczniki (starannie przeze mnie wyselekcjonowane) i proszę ich, by dokonali wyboru z którym podręcznikiem chcą pracować. To świetna opcja na rozłożenie odpowiedzialności za wybór podręcznika. Można wtedy uniknąć narzekania na „głupią” książkę narzuconą przez nauczyciela, bo przecież wybrali ją oni sami.

Za kilka dni wrócimy do szkolnej rzeczywistości. Mimo kończących się beztroskich wakacji, mam nadzieję, że wy też chociaż troszkę cieszycie się na spotkanie ze swoimi uczniami. Życzę zatem radosnego startu w nowy rok szkolny.